BLOG SPOTELLO

Łukasz Bieliński o Nonviolent Communication

17 lipca 2019

Nonviolent Communication to interesująca metoda, utworzona przez Marshalla Rosenberga, ze względu na jego doświadczenia związane z dyskryminacją rasową. Celem Rosenberga było rozbudzenie empatii, co miało służyć zmniejszeniu się konfliktów interpersonalnych oraz wypracowaniu metod skutecznego działania w sytuacjach napięciowych. Dziś, NVC posiada wielu zwolenników na całym świecie, a jednym z nich jest Łukasz Bieliński – praktyk Nonviolent Communication, który w dzisiejszym wywiadzie opowie o metodzie Rosenberga oraz własnych doświadczeniach z nią.


 
Jesteś praktykiem Nonviolent Communication (NVC) oraz trenerem biznesu, coachem i mediatorem, który korzysta z tej metody w swojej pracy. Na czym polega wykorzystywana przez Ciebie metoda?


 
Metoda NVC została stworzona przez amerykańskiego psychologa, psychoterapeutę i mediatora Marshalla Rosenberga. Nazwa Nonviolent Communication może wprowadzać w błąd sugerując, że jest to jakaś technika komunikacji. NVC nazwałbym raczej syntezą różnych teorii psychologicznych (Marshall mocno inspirował się Carlem Rogersem i Abrahamem Maslovem, którzy byli czołowymi przedstawicielami psychologii humanistycznej) oraz koncepcji filozoficznych, której celem było wypracowanie takich metod pracy z umysłem i sposobów komunikacji, by obudzić w ludziach empatię oraz wykształcić postawę charakteryzującą się współczuciem. Dzięki temu można by uniknąć wielu konfliktów międzyludzkich oraz szybko i konstruktywnie pracować z aktualnymi konfliktami.


 
Motywacją Marshalla do stworzenia tej metody były silne doświadczenia przemocy na tle rasowym w dzieciństwie. Marshall był bezpośrednim świadkiem zamieszek rasowych w Detroit w 1943 roku, kiedy zginęło 38 osób. Następnie był prześladowany w szkole ze względu na swoje pochodzenie – był Żydem. Marshall chciał znaleźć sposób na to by zmniejszyć ilość przemocy na świecie i wdrażanie tej idei obecnie jest kontynuowane przez społeczność NVC – ludzi, którzy wdrażają metodą w swoim życiu i dzielą się nią z innymi ludźmi.


 
NVC składa się z tzw. filozoficznych założeń oraz technik komunikacyjnych. Jednym z kluczowych założeń NVC jest to, że „Każde zachowanie służy zaspokajaniu potrzeb.” Definicja potrzeby NVC różni się jednak od potocznego rozumienia potrzeb. Ktoś może powiedzieć, że potrzebuje nowego samochodu, urlopu, żeby ktoś im więcej pomagał w życiu itp. W rozumieniu NVC nie są to jednak potrzeby, tylko strategie na zaspokojenie potrzeb.

 
Jak definiowane są potrzeby według NVC?


 
Potrzeby można nazwać stanami wewnętrznymi. Za pomocą samochodu mogę starać się zaspokoić np. potrzebę wygody(bo mogę np. siedzieć w drodze do pracy zamiast stać w autobusie), bezpieczeństwa (jeśli mieszkam w niebezpiecznej dzielnicy to mogę wjechać bezpośrednio do garażu zamiast spacerować w nocy z przystanku), przynależności (jeśli moi znajomi mają samochody i jeżdżą na wycieczki też mogę chcieć do nich dołączyć), uznania (kupując drogi samochód mogę liczyć na uznanie od konkretnych osób), bliskości (mogę szybciej wrócić do domu niż komunikacją miejską i spędzić więcej czasu z rodziną) itd. Ludzie zwykle nie rozróżniają potrzeb od strategii. Skupiają się na strategiach i próbują je forsować. Tak się tworzą konflikty. Natomiast NVC pozwala sprowadzić rozmowę na poziom potrzeb. A że istnieje wiele różnych strategii na zaspokojenie danej potrzeby wtedy jest szansa znaleźć takie rozwiązania, które będą zaspokajać potrzeby obu stron. Dodatkowo koncentracja na potrzebach i odpowiednio dobrana komunikacja zmniejsza szansę na uruchomienie walk statusowych, które zaogniają konflikty. Dzięki temu (odpowiednia postawa i sposób komunikacji) możemy łatwiej budować relacje oparte na wzajemnym szacunku i współpracy.


 
Nonviolent Communication wprowadza się nawet w przedszkolach. Komu szczególnie dedykowane są zajęcia z NVC?


 
Marshall Rosenberg zauważył, że nasz tradycyjny sposób komunikacji mocno oparty jest na dominacji. Ocenianie („źle się zachowujesz”), porównywanie kogoś do innych („jesteś jak moja matka”), etykietowanie („jesteś egoistą”), grożenie („spróbuj tak jeszcze raz”), generalizowanie („każdy facet jest taki sam”), wzbudzanie poczucia winy („jest mi przykro, że nie zjadłeś obiadu”), zawstydzanie („taki duży a taki głupi”) itp. prowadzą do uprzedmiotowienia człowieka. Staje się on narzędziem do zaspokajania naszych potrzeb.


 
Często taki sposób komunikacji praktykowany jest przez wielu rodziców podczas wychowywania dzieci. To z kolei prowadzi do wykształcenia u dzieci „dominacyjnego” sposobu myślenia przez mechanizm introjekcji słów swoich rodziców i przejmowania ich postaw.


 
W efekcie, dzieci doświadczają konfliktów wewnętrznych i silnych nieprzyjemnych uczuć jak gniew, wstyd, poczucie winy, lęk, które z biegiem czasu mogą prowadzić do coraz poważniejszych problemów psychicznych, które z kolei mogą doprowadzić do przemocy psychicznej lub fizycznej skierowanej przeciwko innym lub przeciwko sobie. Takie dziecko wreszcie staje się dorosłym, który powiela dominacyjny sposób myślenia i komunikowania się w relacjach rodzinnych i w pracy, co prowadzi do wielu konfliktów i ostatecznie przemocy.
 


Dlatego można powiedzieć, że zajęcia NVC dedykowane są każdemu.
Rodzicom – żeby zmienili swój sposób komunikacji z dziećmi, żeby nie powielać nawyków, które prowadzą potem do przemocowych zachowań.
Nauczycielom w przedszkolach i szkołach – żeby pomagali dzieciom rozwijać empatię, współczucie, pokojowe podejście do konfliktów oraz bezprzemocowe stawianie swoich granic.
Parom – obecnie statystki mówią, że 30% par się rozwiedzie, a ten odsetek w dużych miastach wynosi nawet 50%. Konflikty międzyludzkie są nie do uniknięcia. Niestety niewiele osób ma konstruktywne strategie do rozwiązywania tych konfliktów. Zwykle albo starają się ich unikać – wtedy jednak kropla drąży skałę i po wielu latach czara goryczy przelewa się, a wtedy bardzo trudno jest rozwiązać konflikt, bo jest tak poważny, że trzeba włożyć dużo energii i czasu żeby go rozwiązać.
Osobom zarządzającym – szczególnie teraz kiedy jest era pracownika, który ma dość wojen statusowych z przełożonymi i współpracownikami, który chce mieć więcej zaspokojonych potrzeb niż bezpieczeństwo finansowe.
Mediatorom – żeby jeszcze efektywniej prowadzić proces budowania porozumienia.
Coachom i Psychoterapeutom – NVC może być wykorzystywane do pracy z emocjami, zmianą przekonań, rozwiązywania konfliktów wewnętrznych, świadomego wyznaczania celów – zgodnych z potrzebami, a nie z oczekiwaniami otoczenia.
Sprzedawcom – dla lepszego rozumienia potrzeb klientów, kształcenia postawy win-win, radzenia sobie negatywnym nastawieniem klientów i porażkami.
Pracownikom obsługi klienta – dla lepszego radzenia sobie z trudnymi emocjami swoimi, konstruktywnego podejścia do emocji klienta (szczególnie „trudnego”), dla lepszego zrozumienia potrzeb i odpowiedniej komunikacji;

bielinski960.jpg (70 KB)


 
Dlaczego ludzie potrzebują coachingu?


 
Tak jak ryba w akwarium nie jest w stanie zobaczyć akwarium, tak człowiek może mieć trudność, żeby zobaczyć swoje sabotujące przekonania i ograniczające nawyki myślenia. Coaching to dla mnie proces poszerzania świadomości. Dzięki zmianie perspektywy człowiek może wreszcie dostrzec nowe możliwości rozwiązania problemu, które mogły mu się wydawać nawet nierozwiązywalne. Dlatego jeśli ktoś ma jakieś problemy zarówno osobiste jak i zawodowe, jakieś cele, których nie może osiągnąć, to dzięki procesowi coachingu jest w stanie skrócić czas związany z szukaniem odpowiednich rozwiązań. Oczywiście ważne jest tutaj by osoba decydująca się na coaching potrafiła odróżnić tę formę pracy od innych, które się pod coaching podszywają. Jeśli „Coach” na sesji będzie oceniał klienta, doradzał co należy zrobić, jakie są najlepsze sposoby na rozwiązanie problemu to nie jest to coaching.


 
Czy w trakcie coachingu korzystasz z metod NVC? Jeśli tak, w jakich przypadkach sprawdzają się one najlepiej?
 


Tak. Korzystam z NVC do pracy z sabotującymi przekonaniami, konfliktami wewnętrznymi, wyznaczaniem celów oraz emocjami takimi jak gniew, wstyd, poczucie winy, lęk czy bezsilność.


 
Co odróżnia NVC od klasycznego coachingu?


 
NVC należy potraktować raczej jako jedno z narzędzi, z którego można korzystać w procesie coachingu. Coach pracując z klientem stara się tak stymulować jego umysł, by klient mógł uświadomić sobie czego tak naprawdę chce, jak postrzega rzeczywistość, jakie ma zasoby, jakie ma opcje na osiągnięcie swoich celów, jakie myślenie go ogranicza, a jakie wspiera, jaką drogę chce wybrać do realizacji tych celów. Coach wspiera się różnymi narzędziami – karty coachingowe, praca z linią czasu, model GROW, Metamodel, praca z wyobrażeniami, mocne pytania, pozycje percepcyjne, RTZ itp. Jednym z takich narzędzi jest właśnie model NVC.


 
Na co powinien przygotować się Twój potencjalny klient? Z jakimi trudnościami będzie musiał się zmierzyć?

 

Jeśli mówimy o kliencie moich szkoleń to wyzwaniem dla niego będzie zmiana nawyków myślenia i komunikacji. Marshall Rosenberg mówił, że NVC jest proste (składa się z 4 kroków), ale niełatwe (nasze nawyki utrudniają stosowanie NVC). Dodatkowym wyzwaniem będzie zdobycie odwagi na branie odpowiedzialności za swoje emocje i potrzeby. Wiele osób ma z tym trudność bo biorą odpowiedzialność za emocje i potrzeby drugiego człowieka.
 


Jeśli mówimy o kliencie coachingowym, to jego wyzwaniem jest zdobyć się na odwagę poznawania siebie, co wiąże się często z konfrontacją z własną niekompetencją w określonych obszarach życia, sabotującymi przekonaniami, brakiem wpływu na rzeczy niezależne od nas itd. Drugą kwestią, podobnie jak wymienione wyżej, jest branie odpowiedzialności za swoje życie. Nie jest to przyjemne, jednak warto zapłacić taką cenę, bo wtedy otwiera się szansa na rozwój i zmiany, które mogą ostatecznie podnieść jakość naszego życia.
 

lukaszbielinskiwywiad1.jpg (199 KB)


Jesteś nie tylko praktykiem NVC, ale i trenerem skutecznej komunikacji. Co według Ciebie jest kluczem sprawnego porozumiewania się?


 
Kluczem wg mnie jest wykształcenie w sobie empatii poznawczej, bo dzięki niej zmienia się nasz stosunek do drugiej osoby. Rozumiejąc innych, łatwiej nam uniknąć wchodzenia w silne emocje takie jak gniew, wstyd czy poczucie winy, które uruchamiają w nas reakcje walki albo uległości, które z kolei, utrudniają znalezienie takiego rozwiązania problemu, które pozwoliłoby zaspokoić jak lepiej potrzeby obu stron. Rozwijając swoją empatię poznawczą, która zwiększa nasze współczucie dla drugiego człowieka, warto uważać na to, by nie pomylić jej z empatią emocjonalną, która charakteryzuje się tym, że zamiast współczucia do drugiego człowieka współodczuwamy jego cierpienie. W efekcie cierpimy z cierpiącym, co często prowadzi do tego, że możemy starać się brać odpowiedzialność za emocje drugiej strony kosztem naszych potrzeb. Taka postawa będzie dla nas szkodliwa.
 


Drugą ważną kwestią jest nauczenie się odróżniania języka obserwacji od języka interpretacji. Interpretacje zwiększają szansę na nieporozumienie, bo każdy człowiek patrząc na jakąś sytuację może inaczej ją interpretować np. wyrażenie „Tu jest bałagan.” Dla jednej osoby to, że 2 szklanki nie zostały włożone do zmywarki mogą być postrzegane jako bałagan a dla drugiej strony nie. Dodatkowo interpretacje przekazują nie wprost dodatkową informację – że coś jest dobre albo złe, a więc że za jakieś działanie należy się nagroda albo kara. Dlatego mówiąc komunikat „Znowu zrobiłeś bałagan” może być odebrany jako atak i uruchomić reakcje obronne.
 


Trzecią kwestią jest głębokie samopoznanie. Komunikujemy się z innymi dlatego, że chcemy zaspokoić nasze potrzeby. Niewiele osób jest uczone inteligencji emocjonalnej. Nie są świadomi swoich emocji i swoich potrzeb. W efekcie trudno im świadomi komunikować się z drugim człowiekiem, bo sami nie wiedzą czego chcą. Np. do przykładu ze niesprzątniętymi szklankami. Jeśli ktoś ma pretensje do drugiej osoby, że ta nie schowała 2 szklanek do zmywarki – pozornie może się wydawać, że jej potrzebą jest potrzeba porządku. Natomiast gdyby chodziło tylko o tę potrzebę, to być może energii zużyłaby na komunikację i szybciej by ją zaspokoiła samemu chowając je do zmywarki. Natomiast w tego typu sytuacji często chodzi o coś innego. Chodzi o potrzeby dotyczące relacji. Kiedy wracam do domu i widzę 2 szklanki na stole, a sytuacja powtarza się już, któryś raz, to mogę zacząć tracić zaufanie, że moje potrzeby są ważne dla drugiej strony. Sensem relacji jest to, że chcemy mieć więcej zaspokojonych potrzeb będąc z drugą osobą niż będąc samemu. A w tej sytuacji możemy mieć mniej zaspokojonych potrzeb niż będąc singlem. Dlatego ludziom często się wydaje, że kłócą się o bałagan, a tak naprawdę kłócą się o relację. Wynika to właśnie z braku samopoznania.
 


Dlatego rekomenduję zgłębianie NVC, bo rozwija ono powyższe umiejetności (i wiele innych), a wtedy relacje międzyludzkie i rozmawianie o problemach stają się prostsze, łatwiejsze i przyjemniejsze.


 
Rozmawiała: Karolina Nowak

O autorze:
Łukasz Bieliński
Trener skutecznej komunikacji, Coach i praktyk Nonviolent Communication (NVC).

Masz wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia? 

Zwiększ swój zasięg publikując na naszym blogu.

Publikuj bezpłatnie