BLOG SPOTELLO

MiCamino - wywiad z Bożeną Michońską - coachem ICF PCC

26 marca 2020

W tym tygodniu gościem naszego wywiadu jest Bożena Michońską. Coach ICF PCC oraz facylitatorka programów rozwojowych z końmi - Horse Assisted Education. Z tego krótkiego artykułu dowiesz się m.in.:

- jak można połączyć coaching z wartościami chrześcijańskimi;

- na czym polega praca facylitatora w Horse Assisted Education.

Zapraszamy do lektury!

 

W pracy coacha, ważne są dla Ciebie wartości chrześcijańskie. W jaki sposób kierowanie się tymi wartościami wpływa na cały proces coachingowy?

Wartości chrześcijańskie są bardzo ważne w moim życiu. Wszystko co robię, niezależnie od tego czy odbywa się w sferze prywatnej czy zawodowej, jest przeniknięte tymi wartościami.  Jestem przekonana, że mój system wartości mocno wspiera mój kodeks etyczny jako coacha. Jak każdy człowiek mam pokusy do łamania tego kodeksu i wtedy włącza mi się chrześcijańskie światełko ostrzegawcze, które przypomina „hej, kochaj bliźniego swego jak siebie samego” albo „czyż nie jesteśmy wszyscy dziećmi jednego Boga?” i już mi łatwiej.  Dr Gary R. Collins w książce „Chrześcijański coaching” powiedział: „Nasze przekonania mają wpływ na to, kim jesteśmy, a to z kolei, oddziałuje na wszystko, co czynimy”.

 

Czy pracujesz również z klientami, którzy nie podzielają tych wartości?

Wydaje mi się, że jest wiele osób, dla których nie bez znaczenia jest to, jaki system wartości ma człowiek, który towarzyszy im w rozwoju, w zmianie. Chcą bez skrępowania poszukiwać swojego powołania, odnosząc się do tego, czego oczekuje od nich Bóg. Zastanawiają się na ile to, co projektują jest ich własnym scenariuszem, a co pomysłem Boga na ich życie.  Więc skoro ja sama często podobnie zastanawiam się nad sobą, to być może proces dzięki temu idzie sprawniej?

Używam słów „być może” bo jestem pewna, że każdy profesjonalny, uważny coach, podążający za Klientem i wsłuchany w Klienta, niezależnie od poglądów i systemów wartości, osiągnie ten sam efekt. Jedyne co do mnie przemawia to komfort pracy Klienta i komfort w relacji coach – Klient. Jeśli coach z wartościami chrześcijańskimi zapewni ten właśnie komfort - to zapraszam :)

 

Czym różnią się potrzeby wierzących coachee od niewierzących?

Porównując sesje coachingowe z osobami wierzącymi i niewierzącymi nie widzę większych różnic. Klient niewierzący w rozważaniach nad sensem i celem swojego życia odwołuje się do ważnych dla siebie autorytetów/ wartości, które są jego punktem odniesienia. Każdy z nich dąży do doskonałości, poszukuje sensu życia i pragnie osiągnąć szczęście. Różnią się tylko tym, że realizacji swoich celów i potrzeb poszukują w innych obszarach.

Zamykając temat coachingu chrześcijańskiego zwierzę się z pewnego objawienia, które doznałam wracając w ubiegłym roku z Rekolekcji Ignacjańskich. Otóż po 5 dniach przebywania w milczeniu i odcięciu od „świata” odkryłam niekwestionowanego i niedościgłego Super Mistrza Coachingu – Jezusa. Nadałam Mu to miano po doświadczeniu bardzo mocnych i głębokich pytań, które prowokują do zmiany życia o 180 stopni!

 

Bliska jest Ci również metoda NVC (Nonviolent Communication) Marshalla Rosenberga. Jest ona stosowana zarówno w przedszkolach, jak i w pracy z dorosłymi ludźmi. Na czym polega jej fenomen?

Fenomen NVC stawiam na równi z niezwykłością coachingu. Obie metody nawiązują do potrzeb człowieka. Dostrzegamy w jaki sposób realizacja potrzeb wpływa na poczucie satysfakcji, spokoju, zadowolenia, szczęścia czy spełnienia, a jakie skutki wywołuje brak zaspokojenia potrzeb. Najistotniejsze jednak jest to, na co zwrócił uwagę Rosenberg, jak realizujemy te potrzeby. Co się dzieje kiedy nasze potrzeby spełniane są kosztem innych, z pominięciem innych, wbrew innym ludziom? Jakie są konsekwencje zachwianej równowagi w kwestii prawa do realizacji potrzeb w naszych relacjach z drugim człowiekiem? I odpowiada na bardzo ważne pytanie - jak zapobiec konfliktom, nieporozumieniom, agresji, przestępstwom i wielu innym kataklizmom w relacjach międzyludzkich.  

W coachingu Klient pracuje nad osiąganiem swoich celów, które są niczym innym tylko spełnianiem potrzeb. Jednocześnie coaching wychodzi poza perspektywę „ja” idąc w kierunku relacji „ja” z innym człowiekiem, „ja” z interesariuszami moich projektów, na których mam wpływ lub którzy mają wpływ na mnie. Kiedy Klient pracuje nad rozwiązaniem jakiegoś problemu w swoich relacjach – włącza się właśnie metoda NVC – metoda poszukiwania równowagi i satysfakcji w tych relacjach.  

Bardzo wyraźnie dostrzegłam tę zależność w Szkole Mediatora Rodzinnego!  70% narzędzi stosowanych w procesie rozwiązywania konfliktu poprzez mediacje pochodzi z metody coachingu nakierowanego na potrzeby (NVC).

Jestem bardzo poruszona wizją szerzenia wartości NVC już od przedszkola. Wierzę, że świat tych dzieci będzie znacznie bardziej szczęśliwy i spokojny!

 

Jesteś także facylitatorem programów rozwojowych z końmi – Horse Assisted Education. Na czym polegają takie programy?

Kilka lat temu wzięłam udział w warsztatach dla facylitatorów metodą Horse Assisted Education, wiedziona ogromnym zaciekawieniem jak w rozwoju człowieka może pomóc koń-trener. To na prawdę niezwykłe uczucie odkrywać coś zupełnie nowego, niestandardowego!

Oczywiście byłam świadoma faktu, iż konie od dawna używano w terapiach. Sama posiadałam konia i wielokrotnie ucząc się jeździć, panować nad koniem i przebywając z nim odczuwałam balsamiczny wpływ na moją kondycję psychiczna i fizyczną. Nie potrafiłam jednak wyobrazić sobie zaangażowania konia do pracy trenera ludzkiego rozwoju.  

To były niezwykle warsztaty, pełne głębokiej refleksji i wglądu w siebie. Próba nawiązania relacji z koniem, doświadczenie emocji wywoływanych podczas ćwiczeń i obserwowanie swoich reakcji dawały wiele do myślenia. Jak mówi o tym Agata Wiatrowska, właścicielka szkoły i propagatorka metody, trener - koń może nauczyć nas mnóstwa rzeczy. Od umiejętności budowania zaufania, wiary w siebie, stawiania swoich granic z poszanowaniem granic innych, pracy nad swoim stylem przywództwa po świadomość siebie, bycia autentycznym i życia w zgodzie z sobą. 

 

Kto szczególnie powinien rozważyć pracę tą metodą?

Z pełnym przekonaniem rekomenduję tę metodę każdemu, komu w taki sam sposób rekomenduję coaching – zarówno Horse Assisted Education jak i coaching są dla osób, które są zdecydowane na dokonanie zmian w swoim życiu,  mają wgląd w siebie i nie boją się informacji zwrotnej . Jeśli spełniamy te 3 warunki, nie ma znaczenia kim jesteśmy, w jakim momencie życia jesteśmy i jakie pełnimy role – warto spróbować!  

 

Jaka jest rola facylitatora w Horse Assisted Education?

Rola facylitatora w tym programie jest bardzo podobna do roli coacha. Z jednej strony dba on o strukturę szkolenia, o bezpieczeństwo i komfort uczestników, ale też, albo przede wszystkim, zadaje pytania. Facylitator potrafi wiele powiedzieć o naturze koni, ale tutaj nie odgrywa to tak kluczowej roli. Jego kluczowym narzędziem są pytania, poprzez które zwraca nam uwagę na procesy zachodzące w nas samych, na uczucia, emocje, myśli jakie wywołuje w nas kontakt z koniem- trenerem w określonej sytuacji ćwiczeniowej.

Jednym z wielu rzeczy, które nauczyłam się od Agaty było zwrócenie uwagi na to, że nie każdy koń może być trenerem. Jeśli chciałabym uczciwie oferować tę metodę Klientom, musiałabym mieć dobrze przygotowane konie. Dobry koń-trener jest częścią natury, nie można go ot-tak wyprowadzić z pierwszego boksu w stajni i uważać, że oto zaczęliśmy fascynującą przygodę rozwojową, z koniem w roli głównej. Chociaż ja sama nie jestem jeszcze przygotowana do samodzielnego prowadzenia takich szkoleń, jestem ich wielką miłośniczką.  Na pewno warto spróbować, rezultaty mogą być zaskakujące!

 

Rozmawiała: Karolina Nowak

O autorze:
Bożena Michońska
Jestem coachem z ponad 20-letnim doświadczeniem managerskim w obszarze zarządzania ludźmi. Pasjonuję się rozwojem człowieka, jego motywacją, efektywnością, przełamywaniem barier, dążeniem do doskonałości.

Masz wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia? 

Zwiększ swój zasięg publikując na naszym blogu.

Publikuj bezpłatnie